W literaturze i historiografii francuskiej utrwalił się zwyczaj pokpiwania z rewolucji 1848 roku nie tylko ze względu na jej słabość i polityczną połowiczność, ale także i ze względu na upodobanie ówczesnych działaczy do malowniczego gestu i szlachetnych słów — bez pokrycia i bez konsekwencji. Werbalizm utopistów i idealistów, mielących frazesy i posługujących się wzniosłą symboliką postępowo-republikańską, utożsamiano chętnie z romantyzmem, bo w istocie i z niego się również oni wywodzili. Upojenie romantycznym patosem widoczne jest nawet w oficjalnych dokumentach urzędowych, gdy np. Rząd Tymczasowy zaczyna swą deklarację od obwieszczenia przekonania, że „wielkość duszy to najwyższa polityka”. W dokumentach tych — niezmiernie poetycko wystylizowanych — roi się od haseł pokoju, braterstwa, ludzkości i szczęścia na ziemi. Na bonie dobrowolnej kontrybucji na rzecz „Świętego Przymierza Ludów” widnieją symbole ikoniczne oraz napisy: „Republika demokratyczna, społeczna i uniwersalna”, „Komuna rewolucyjna”, „Wolność, Równość, Braterstwo” i wreszcie: „Święte Przymierze Ludów”.
Written on Wrzesień 30th, 2012 by Ernest Bogacki
W LITERATURZE FRANCUSKIEJ

Głosy: (Głosy na Tak: , Głosy na Nie: , Wszystkich głosów: )